Książkę Kaprysik: damskie historie Mariusza Szczygła poleciła mi koleżanka. Szczerze mówiąc tytuł nie zachęcał. Bo czymże jest ów kaprysik? Fanaberią reportażysty, by opisać historie wybranych kobiet? Życzeniem bohaterek, by zaistnieć na kartach naszego znanego dziennikarza i pisarza (wszak stać się bohaterką książki laureata wielu prestiżowych nagród to nie byle co!) Co kryje się w tytule? Ekstrawagancja bohaterek? A może lekkie szaleństwo graniczące wręcz z dziwactwem?
Jak już wspomniane zostało na początku – tytuł nie zachęcał. Wydawał się banalny, infantylny, a nawet nieco deprymujący bohaterki (sic!). Stara zasada, znana wszystkim „pożeraczom książek” mówi, by nie oceniać książki po okładce. Śmiało można dodać zdanie „nie oceniaj książki po tytule”.
Na treść Kaprysiku (wiem, że brzmi to co najmniej dziwnie) składają się krótkie felietony autorstwa Mariusza Szczygła, które pierwotnie ukazały się w Wysokich Obcasach. W książce mamy 8 rozdziałów. Każdy z tych rozdziałów cechuje inna, niesamowita historia. Bo każda bohaterka jest inna, ale wszystkie są wyjątkowe, no i wszystkie są kobietami.
Sam autor jest uważnym i zaangażowanym słuchaczem. W jego tekstach znajdziemy pewnego rodzaju finezję, szacunek, czasem niedowierzanie, podziw. Kilka jego bohaterek to osoby znane ze świata kultury czy literatury. Mamy również bohaterki dnia codziennego, bezimienne, które dzięki jego książce zostaną zauważone i zapamiętane, zwłaszcza, że tak naprawdę to właśnie te historie są dla mnie osobiście najbardziej zaskakujące.
Mam swoją ulubioną historię i mam taki kaprys (a może kaprysik), by ją na koniec streścić. Początek jest tak niesamowity, że aż wydaje się, że nie może to być prawda. Otóż Mariusz Szczygieł w jednej z warszawskich kawiarni znajduje kartkę z listą kobiet. Kartka pochodzi
z lat 50-tych XX w. i dodatkowo zawiera rok urodzin oraz ulicę zamieszkania każdej
z wymienionej na liście pań. Jedną z kobiet autor zna osobiście i to właśnie od niej zaczyna swoje małe, prywatne śledztwo, które ma na celu sprawdzenie CO TO ZA LISTA? Jak to się zakończy? Czy autor znajdzie odpowiedź i rozwiąże zagadkę tajemniczej, znalezionej przypadkowo listy? Zapewniam, że finał jest zaskakujący i mogę się założyć, że nikomu nie przyjdzie do głowy. „Zresztą wszystkie te historie są warte bliższego zapoznania się, dlatego zachęcam – sięgnijcie po Kaprysik Mariusza Szczygła.”
przeczytała i poleca
Katarzyna Gołubiew
WWE