Polecamy: Åsne Seierstad, Księgarz z Kabulu, Wydanie II, Warszawa : Wydawnictwo W.A.B., 2009, ISBN 9788374147040

Polecamy: Åsne Seierstad, Księgarz z Kabulu, Wydanie II, Warszawa : Wydawnictwo W.A.B., 2009, ISBN 9788374147040

„Księgarz z Kabulu” to kolejna książka Åsne Seierstad, znanej norweskiej dziennikarki wojennej, która w swoich felietonach i reportażach opisuje losy kobiet w rejonach dotkniętych wojną. Książka opowiada o stosunkach społecznych w pewnej afgańskiej wielopokoleniowej rodzinie, poddanej terrorowi tytułowego księgarza. W wyniku wojen, toczonych na terenie Afganistanu, rodzina, należąca do afgańskiej klasy średniej, bardzo mocno zubożała. W czasie powstawania książki jej część żyła na emigracji w Pakistanie, zaś Ci, którzy pozostali w Afganistanie, w liczbie kilkunastu osób, zajmowali niewielkie 3-pokojowe mieszkanie w bloku zbudowanym jeszcze za czasów sowieckich.

Aby uwiarygodnić swoją relację, autorka publikacji na trzy miesiące przeniosła się do Afganistanu i zamieszkała z rodziną tytułowego księgarza, żyjąc według zwyczajów afgańskich. Taki zabieg pozwolił jej opisać sytuację życiową i wzajemne relacje poszczególnych jej członków z bardzo bliskiej, niemalże intymnej, perspektywy.

W swojej opowieści Åsne Seierstad skupiła się przede wszystkim na perypetiach i problemach kobiet, przedstawiając je na tle ogólnej sytuacji kobiet w krajach muzułmańskich bliskich kulturowo Afganistanowi.

Kobiety te pozbawione były podstawowych praw. Przede wszystkim zakazano im dostępu do edukacji, w wyniku, czego większość z nich była analfabetkami. Nie pozwalano na wykonywanie pracy zarobkowej poza miejscem zamieszkania. Brak wykształcenia powodował, że z każdym rokiem, stawały się coraz bardziej uzależnione finansowo od mężczyzn. Kobiety te nie mogły same decydować o swoim losie, we wszystkich ich życiowych decyzjach, zdane były na łaskę i niełaskę głowy rodziny, niejednokrotnie stawały się darmowymi służącymi swoich najbliższych.

Najtrudniejszą jednak kwestią było noszenie burki, nie tylko z uwagi na ramy obyczajowe, ale przede wszystkim ze względów praktycznych: zdrowia i bezpieczeństwa. Nieustanne spoglądanie przez kratkę niszczyło im wzrok. Ograniczone – powierzchnią małego sześciokąta – pole widzenia, powodowało niebezpieczeństwo częstych urazów podczas wychodzenia na zewnątrz. Ponadto, słaby dostęp powietrza, ciągłe niedotlenienie, stawało się przyczyną chorób, spowodowanych brakiem, pochodzącej ze słońca, witaminy D3.

Burka neutralizowała kobiety także w sensie społecznym. Kiedy ich twarze były ciągle zasłonięte długim materiałem, stawały się one niewidzialne jako osoby, przestawały istnieć.

Takie stosunki panowały nawet w rodzinach, w których głową rodziny był dobrze wykształcony, zadbany i bardzo uprzejmy księgarz.

W swoim domu stawał się on tyranem, despotą, który decydował o całym życiu każdego z członków rodziny, nie tylko tej najmniejszej komórki społecznej, ale i tej większej, klanowej. Wszyscy, bez wyjątku byli mu całkowicie podporządkowani. Ciężko pracujący bracia oddawali mu wszystkie zarobione przez siebie pieniądze. Decydował o losach sióstr, braci, synów, matki, swoich dzieci, siostrzeńców, bratanków, bratanic, wnuków, wnuczek.

Dlaczego?

Bo to on prowadził najlepiej prosperującą firmę, utrzymującą pod względem finansowym całą rodzinę. Nie pozwalał małoletnim synom chodzić do szkoły, tylko zmuszał ich do codziennej, 12-godzinnej pracy w poszczególnych jego księgarniach i sklepikach. Natomiast jego najmłodsza siostra była darmową służącą całej rodziny.

Media donoszą, iż po publikacji książki, księgarz wytoczył autorce proces, ponieważ uważał, że przedstawiła go w przerysowanym świetle. Mimo, że Åsne Seierstad zmieniła dane osobowe bohaterów, to pierwowzór postaci znanego kabulskiego bibliopoli został zidentyfikowany przez czytelników. Po publikacji książki, prawdziwy bohater musiał wyemigrować z kraju. Co poskutkowało pogorszeniem się sytuacji materialnej całej jego rodziny.

Należy podkreślić, iż kontrowersyjną kwestią było spojrzenie na zasady panujące w afgańskiej rodzinie z perspektywy pochodzącej z bogatego kraju, niezależnej Europejki i feministki. Trudno w takim przypadku spełnić wymóg obiektywizmu, będącego naczelną regułą w zawodzie dziennikarza, czy socjologa. Jednak istotną zaletą książki jest wierne przedstawienie relacji poszczególnych jej bohaterów z ich własnej perspektywy.

I tu nasuwa się pytanie, czy autorka, miała prawo do takiej oceny?

Osądźcie Państwo sami.

 

Poleca
Bożena Stacewicz
Wydział Udostępniania Zbiorów