Polecamy: Z Kresów Wschodnich do Nałęczowa. Wspomnienia nauczycielki / Helena Chróściewicz-Filipowicz ; [redakcja, konsultacja historyczna i wybór ilustracji Jerzy Michał Sołdek]. Nałęczów, Towarzystwo Przyjaciół Nałęczowa, 2018. ISBN 978-83-929070-9-1

Polecamy: Z Kresów Wschodnich do Nałęczowa. Wspomnienia nauczycielki / Helena Chróściewicz-Filipowicz ; [redakcja, konsultacja historyczna i wybór ilustracji Jerzy Michał Sołdek]. Nałęczów, Towarzystwo Przyjaciół Nałęczowa, 2018. ISBN 978-83-929070-9-1

Któż w Polsce nie zna Nałęczowa? Tutejsze uzdrowisko od 1878 roku tworzyli czterej lekarze z Kresów Wschodnich. Tu często wypoczywali i odnawiali siły wielcy pisarze: Bolesław Prus i Stefan Żeromski. Tu też przybyła autorka tego opracowania – Helena Chróściewicz-Filipowicz. Ale w jakich okolicznościach!! O tym właśnie opowiada ta książeczka.

Ze wstępu napisanego przez Jerzego Michała Sołdka, prezesa Towarzystwa Przyjaciół Nałęczowa, dowiadujemy się o genezie wspomnień Heleny Chróściewicz-Filipowicz, emerytowanej nauczycielki biologii szkół nałęczowskich. Otóż pani Helena obecna na wykładzie „Historyczne związki Nałęczowa z dawnymi Kresami Wschodnimi”, postanowiła podzielić się wiedzą o losach swojej rodziny. A losy te są bardzo ciekawe i dramatyczne. Rodzice pani Heleny poznali się na Uralu, w Jekaterynburgu. Ojciec – Gabriel Chróściewicz – musiał odbyć służbę wojskową w carskim wojsku, a mama, Maria Witoszew, mieszkała tam. Dziadek, Jan Witoszew, był szanowanym kupcem, bardzo bogatym człowiekiem. Młodzi pobrali się w 1916. Rok później wybuchła rewolucja październikowa. Właśnie w Jekaterynburgu, z rozkazu Lenina, zamordowano całą rodzinę carską.

Gabriel Chróściewicz jako były oficer carski nie miałby szans na przeżycie. Należało uciekać. „Dziadek Jan ponaglał” pisze autorka. Jednak nie pisze, czy dziadkowie też uciekli czy zostali w Jekaterynburgu. Ojciec zdecydował, że będą jechać na wschód, do Władywostoku, a stamtąd statkiem popłyną do odradzającej się Polski. Podróż długa, uciążliwa, ale bezpieczniejsza. Opowiada o niej rozdział „Z Jekaterynburga przez Syberię i Władywostok do Wolnej Polski”.

W dwudziestoleciu międzywojennym rodzina mieszkała w Chełmie, gdzie urodził się brat autorki Włodzimierz oraz w Wilczym Przewozie, w województwie wołyńskim, gdzie przyszła na świat pani Helena. Szczęśliwe dzieciństwo skończyło się we wrześniu 1939 r. Kolejny horror nauczycielka opisuje w rozdziale „Nasze życie pod okupacją sowiecką i niemiecką na Wołyniu 1939-1943”. Ostatni rozdział „W Nałęczowie” też nie jest wolny od tragedii rodzinnej zafundowanej przez ubecję.

Helena Chróściewicz-Filipowicz zamierzała szerzej przedstawić losy swej rodziny. Nie zdążyła. Zmarła 20 września 2017 roku, ale już to krótkie opracowanie mogłoby być gotowym scenariuszem intrygującego filmu historyczno-przygodowego!

Jolanta Przybylska

Dodaj komentarz